K. Lalik: Bank to przede wszystkim ludzie
29 września 2019
Z Panią Katarzyną Lalik – prezesem zarządu Banku Spółdzielczego w Zatorze, spotykamy się aby porozmawiać o podnoszeniu kwalifikacji swoich i pracowników Banku oraz o samym Banku Spółdzielczym.
Pani Prezes uczestniczy Pani w bardzo prestiżowych studiach MBA organizowanych przez Uniwersytet Rolniczy w Krakowie – co skłoniło Panią do podjęcia decyzji o uczestnictwie?
Studia MBA były zawsze na mapie moich celów do zrealizowania i jednocześnie marzeń do spełnienia. Pomimo wielu zdobytych certyfikatów i ukończonych kursów nieustannie z radością zdobywam nową wiedzę. Lubię to ! Oczywiście nie byłabym sobą aby skrupulatnie przed ostateczną decyzją nie sprawdzić programu studiów jak również wykładowców i trenerów.
Dziś, mogę z całą pewnością powiedzieć, że to była dobra decyzja.
Przygoda ze studiami MBA to przede wszystkim wspaniali ludzie, wymiana doświadczeń poglądów, rozwiązań. Uczestnicy to nie tylko pracownicy banków spółdzielczych , to również pracownicy związku rewizyjnego i uczelni . Interakcje między studentami są bardzo cenne.
Wykładowcy i trenerzy stanowią wyselekcjonowaną, najwyższej jakości kadrę szkolącą zarówno w kraju jak i na świecie. Są wysoko oceniani przez uczestników studiów.
Trzeba zauważyć, że w Polsce nie uczy się zarządzania , owszem takie tytuły przybierają nazwy kierunku studiów ale jak przeczytasz program i tematy wykładów nie mają one nic wspólnego z zarządzaniem. Nie wspomnę już o praktyce czy warsztatach z kadrą zarządzającą i menedżerską.
W dzisiejszych czasach każdy zarządzający powinien podjąć decyzję o uczestnictwie w MBA , stosowana jak dotąd w wielu obszarach intuicja nie wystarczy a nabyta wiedza teoretyczna w każdym następnym dniu to już przeszłość.
Sektor bankowy zmienia się bardzo dynamicznie, stawia ciągle nowe wyzwania. Regulator zarzuca nas coraz nowszymi wytycznymi. Jak Pani godzi studia z pracą zawodową?
Rozpatruję to bardziej w aspekcie synergii i jak najszerszego wykorzystania zdobytych umiejętności i doświadczeń w codziennej pracy zawodowej a nie obowiązku.
Proszę spojrzeć na tematy szkoleń jakie przychodzą do banków spółdzielczych, prawie wszystkie dotyczą zmian regulacji i dostosowanie ich do naszych instrukcji .
I pytanie nasuwa się same gdzie jest Klient ? Gdzie jest biznes?
Ja doskonale to rozumiem, robimy to co najpilniejsze, kilkakrotnie w roku przepisujemy regulacje one “zabijają” biznes ale nadal się twierdzi, że “Klient jest najważniejszy”.
Musimy być świadomi, że w dzisiejszych czasach bardzo ważnymi zasobami są wiedza i talent pracowników. To dzięki pomysłom i innowacjom jesteśmy w stanie sprostać zmieniającemu się otoczeniu i osiągać sukces.
Zostaliśmy o tym przekonani po trzydniowych warsztatach MBA z Bartem Tkaczyk wspaniałym amerykańskim wykładowcą i praktykiem z firmy Energizers, specjalizującej się w rozwoju zasobów ludzkich oraz rozwoju organizacyjnym.
Po każdym module zajęć staram się cząstkę przenosić do swojej organizacji. Tak też było w tym przypadku, zorganizowaliśmy taki warsztat z Bartem Tkaczyk w Zatorze, aby zenergetyzować cały zespół, sam prezes nie zrobi nic.
Wyznaję zasadę, że przykład ” idzie z góry” zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Aby wymagać od innych najpierw wymagam od siebie .
Promujemy wspólnie z całym Zarządem Naszego Banku podnoszenie kwalifikacji pracowników, dbamy o ich ciągły rozwój , finansujemy studia podyplomowe, nieustannie pozyskujemy środki unijne na rozwój kadr.
Nie pozostajemy jednak tylko w obszarze naszej organizacji , wspólnie ze studentami MBA planujemy stworzyć grupę inicjatywnych zarządzających, która z kolei zenergetyzuje sektor do działania, do wspólnych inicjatyw, do przywrócenia dobrego imienia banków spółdzielczych.
Wierzę w powodzenie Naszego sektora ! ( energetycznych zarządzających przyjmujemy od zaraz )
Podobno była Pani inicjatorką i organizatorem sesji wyjazdowej?
Panie redaktorze staram się w każdym czasie pokazywać, że nie ma rzeczy niemożliwych . Wpisaliśmy się jako “mały” Bank w potrzebę przeprowadzenia warsztatu na okoliczność analizy SWOT. Byliśmy już po warsztatach z Bartem Tkaczyk w obszarze nakreślania strategii naszego banku więc tym bardziej potrzebowaliśmy spojrzenia z zewnątrz innych, niezależnych osób. Dobrze posłuchać o mocnych stronach i szansach ale trzeba też umieć przyjąć krytykę w postaci słabych stron i zagrożeń. Uważam, że to wspaniałe doświadczenie dla każdej ze stron , “upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu “.
Może w kilku słowach przybliży nam Pani swój Bank Spółdzielczy?
Bank Spółdzielczy w Zatorze to mała iskierka na mapie Polski, działamy na terenie województwa małopolskiego i częściowo województwa śląskiego. W środowisku lokalnym jesteśmy postrzegani jako podmiot prowadzący odpowiedzialny społecznie biznes . W 2019r. otrzymaliśmy wyróżnienie gospodarcze Burmistrza Zatora “Złota łuska” w kategorii “Wybitne zaangażowanie społeczne w 2018 roku”.
Promujemy wiedzę od najmłodszych lat . Rok rocznie najlepszym uczniom szkół podstawowych i jednocześnie Klientom Banku posiadającym konto JUNIOR fundujemy nagrody pieniężne za wyniki w nauce.
Przystąpiliśmy do programu BAKCYL Bankowcy dla Edukacji Finansowej Młodzieży. BAKCYL to strategiczne, długofalowe partnerstwo firm i instytucji sektora bankowego w Polsce na rzecz podnoszenia poziomu wiedzy młodego pokolenia z zakresu praktycznych finansów. Projekt jest częścią jednego z największych niekomercyjnych programów edukacyjnych sektora finansowego w skali Europy „Bankowcy dla Edukacji”., wolontariusze – pracownicy uczą dzieci i młodzież. W 2019r. otrzymaliśmy nagrodę za największą ilość lekcji przeprowadzonych wśród banków spółdzielczych w 2018r.
Chętnie pomagamy potrzebującym , raz w roku Szlachetna Paczka , organizujemy stoiska na imprezach i zbiórkach dla chorych dzieci.
Pozyskujemy środki unijne na działania inwestycyjne i szkoleniowe dla naszych kadr.
Nie byłoby tego wszystkiego bez Naszych wspaniałych pracowników, którym serdecznie dziękuję za pracę, wsparcie a przede wszystkim za to, że zawsze mogę na nich liczyć.
Nasz portal zainicjował akcję „Jestem dumny, bo pracuję w banku spółdzielczym”. Czy Pani jest dumna?
Oczywiście, że jestem dumna z pracy w Banku Spółdzielczym . Bank to przede wszystkim ludzie, którzy stanowią o wartości firmy. Kolejną zaletą jest działanie Banku w środowisku lokalnym w którym budujemy długofalowe relacje . Ważne jest aby otoczenie było znane i przyjazne, byśmy rozumieli jego potrzeby a jednocześnie byli świadomi jego siły i potencjału. Bycie odpowiedzialnym w pracy w Banku Spółdzielczym nie oznacza tylko spełnienia przez organizację wszystkich wymogów formalnych i prawnych ale oprócz tego również zwiększone inwestycje w zasoby ludzkie i relacje z interesariuszami, którzy mogą mieć faktyczny wpływ na efektywność działalności gospodarczej oraz ich innowacyjność. Wszystkie wydatki na działalność lokalnej społeczność traktujemy jako inwestycję i źródło innowacji nie jako koszt.
Banki Spółdzielcze znane są w środowiskach lokalnych i spełniają wszystkie kryteria społecznej odpowiedzialności biznesu, to nasza duma i naturalna przewaga !
R.Szopiński: Zarządzanie bankiem spółdzielczym przez ostatnie lata bardzo się zmieniło
25 września 2019
Zapraszamy do przeczytania rozmowy portalu bs.net.pl z panem Rafałem Szopińskim, p.o Prezesa Zarządu Łąckiego Banku Spółdzielczego.
Uczestniczy Pan w bardzo prestiżowych studiach MBA organizowanych przez Uniwersytet Rolniczy w Krakowie – co skłoniło Pana do podjęcia decyzji o uczestnictwie?
Rafał Szopiński: Od dawna szukałem tego typu studiów podyplomowych, zwłaszcza w dziedzinie bankowości spółdzielczej. Niedawno skończyłem roczne podyplomowe studia zorganizowane przez Wyższą Szkołę Bankową we Wrocławiu dotyczące zarządzania ryzykiem w banku, a teraz Kraków i w końcu studia MBA. Gdy tylko pojawiła się możliwość uczestnictwa w tego rodzaju studiach – decyzja o uczestnictwie była już przesądzona. Zresztą chyba najlepiej powiedział to jeden z wykładowców podczas naszych zajęć: „to, że Państwo tutaj są, w tej sali wykładowej, w tak piękny weekend i słuchają mnie już drugi dzień przekonuje mnie, że zdobywanie wiedzy i poszerzanie horyzontów jest dla was ważne, naprawdę ważne.
Dla mnie – jako uczestnika tych studiów – liczy się przede wszystkim wymiana doświadczeń możliwość spojrzenia na różne sprawy czasami najważniejsze problemy od innej strony – okiem biegłych rewidentów, prezesów innych banków, okiem ludzi zarządzających ryzykiem, a jednocześnie weryfikacja naszych decyzji, naszych działań w codziennej pracy przez kogoś, kto doradza ludziom na całym świecie w obszarach biznesu, polityki czy strategii zarządzania.
Mamy ciągły dostęp do wybitnych naukowców, ekspertów z różnych dziedzin, zwłaszcza ekonomii, bankowości czy obszarów zarządzania przedsiębiorstwem, zarządzania zasobami ludzkimi, fachowców, którzy dotykają zagadnień jakże potrzebnych i cennych w zarządzaniu bankiem spółdzielczym.
Sektor bankowy zmienia się bardzo dynamicznie, stawia ciągle nowe wyzwania. Regulator zarzuca nas coraz nowszymi wytycznymi. Jak Pan godzi studia z pracą zawodową?
To właśnie te dynamiczne zmiany wymuszają wręcz uczestnictwo w tego rodzaju studiach. Dziś już na pewno nie wystarczy praktyka zawodowa na tzw. swoim podwórku. Zarządzanie bankiem spółdzielczym przez ostatnie lata bardzo się zmieniło. Mamy nowe wytyczne Parlamentu Europejskiego, nowe regulacje, zalecenia Systemów Ochrony IPS czy Komisji Nadzoru Finansowego. Zmienili się też nasi Klienci oraz najbliższe otoczenie – a naszym celem jest rozpoznać potrzeby Klientów, sprostać im tworząc relacje biznesowe, które przynoszą wiele korzyści zarówno dla Klienta, jak i dla banku.
Spotkania na studiach MBA traktuję raczej jako dalszy ciąg pracy zawodowej, która nie ma ram czasowych – jest w wymiarze zadaniowym.
Co Panu dają te studia? Czy można pozyskaną wiedzę przełożyć od razu na bieżącą pracę?
Zdecydowanie tak! Wszystko czego się dowiadujemy w ramach realizowanego programu studiów MBA dotyczy naszej pracy. Niemniej jednak, to już osobista kreatywność i potrzeby dyktują nam, co z tej wiedzy jest perełką właśnie dla nas. Bardzo ważnym aspektem jest również możliwość przyjrzenia się naszej codziennej pracy w skali makro, skonfrontowanie jej z praktykami podejmowanymi na całym świcie, „podglądanie” działań tych najlepszych z branży, ale i poznanie przyczyn popełnianych błędów, czasami spektakularnych błędów, których skutki dotykają nas wszystkich. Zawsze towarzyszy nam pytanie: czy aby nasze decyzje analizujemy z każdej możliwej perspektywy zanim je wdrożymy? Tworzymy bowiem instytucje zaufania publicznego więc na pierwszym miejscu stawiamy profesjonalizm i bezpieczeństwo – tego oczekują od nas nasi Klienci.
Może w kilku słowach przybliży nam Pan swój Bank Spółdzielczy?
Łącki Bank Spółdzielczy jest zrzeszony w BPS. Suma bilansowa Banku wynosi 550 mln zł. Prowadzimy działalność na terenie województwa małopolskiego. Posiadamy łącznie 43 placówki, tj. 21 placówek w urzędach skarbowych na terenie województwa małopolskiego i 22 jednostki „nasze”, zlokalizowane w powiatach nowotarskim, nowosądeckim i tarnowskim. Jesteśmy w samym sercu sadów jabłoniowych i śliwkowych, gdzie każde z tych owoców na trwałe wpisało się w historię Łącka (szczególnie te drugie) – tak jak Łącki Bank Spółdzielczy, który w 2020 roku będzie obchodził 120 rocznicę istnienia.
Nasz portal zainicjował akcję „Jestem dumny, bo pracuję w banku spółdzielczym”. Czy Pan jest dumny?
Pracuję w Łąckim Banku Spółdzielczym już prawie 18 lat, więc śmiało mogę powiedzieć, że tworzę i jestem częścią jego historii. Czy jestem z tego dumny? Tak, jestem dumny – bardzo dumny.
źródło: portal BS NET